czwartek, stycznia 18, 2007

Przeszczęśliwa... ostatni egzamin zdany na 4+, teraz tylko obrona... do niedzieli - minimalnie zestresowana przed... ale uczucie, że już tyle do przodu jest mniam:]
walczę z soba i myślami czy wracać z dziekanki na turystykę, czy odpuścić sobie. Chciałabym to zakończyć, ale wiem ile w praktyce wysiłku by mnie to kosztowało. A nie chce mi się znowu szarpać i kuć po nocach:/
więc nadal myślę choć terminy gonią...

na razie cieszę się tym co mam...
wczoraj delektowałam się ciastkiem, wygłupy pełną gębą - ale on jest durny... ukradłam mamie z domu toster więc obżeraliśmy się tostami niemiłosiernie:] hihihhi
do tego kolejne odcinki "Gotowych na wszytko"... uwielbiam to...
a jutro stolicowe poszukiwania pięknej koszuli na obronę - może kremowa babcina z pufkami i wiązana pod szyją... ?
do tego oddaję nikona do serwisu - już boję się ile będzie mnie kosztowała ta "przyjemność"...
to takie plany na najbliższą przyszłość:]

wczoraj uświadomiłam sobie, że niedługo będę dzieckiem rozwiedzionych rodziców - mocno przygnębiające... paradoks bo jeszcze pół roku temu gdy kończyłam pisać pracę pt. "Dziecko w obliczu rozwodu rodziców" nie wiedziałam, że będzie mnie dotyczyła...

5 komentarzy:

  1. Anonimowy8:52 PM

    hejo, a co dziewcze studiuejsz obecnie?
    cudne te twoje niektóre zdjątka.

    OdpowiedzUsuń
  2. nie wgłębiając się w szczegóły obecnie kończę pedagogikę... za 2 dni obrona:]

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy8:49 PM

    gratulacje i trzymam kciuki:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy9:19 AM

    kongratulejszyn

    OdpowiedzUsuń
  5. oh oh dziękoooowac pączuszki:]

    OdpowiedzUsuń