wtorek, czerwca 12, 2007


nie jest łatwo, ale się nie poddaję.... są rzeczy na świecie przecież proste, piękne, kolorowe... ludzie mądrzy i dobrzy, z ogromnym sercem i szczerym uśmiechem - trzeba doceniać ulotne chwile....


staram się iść do przodu... ciesze się ze słońca, gdy leżę plackiem na leżaku - 2 h dziennie taki jest mój ostatni rytuał:] cieszę się że mam taką kopnięta siostrę poczwarę, że mogę codziennie na mojej kozie śmigać... i takie tam pierdoły...


trochę nie wiem co dalej, w którym kierunku dalej pokierować swoje życie - taki misz masz w głowie... no nic, na razie serwuję kolejny raz Martę -tym razem w kolorze:]




6 komentarzy:

  1. na poprzednich zdjęciach wyglądała o niebo lepiej. albo te są dla niej niekorzystne, albo tamte czynią ją cudną :)

    /nie czepiam się jakości fotografii, bo b.lubię te zdjęcia/

    OdpowiedzUsuń
  2. lewe nice!...prawe jakies dziwaczne:/

    OdpowiedzUsuń
  3. błahahhaha ohhh panie drogie - prawie krytyka doskonała:P


    hehehe

    że ładne to zasługa fotografa:P

    OdpowiedzUsuń
  4. jakie hyba?? nie znam takiego wyrazu:P

    OdpowiedzUsuń
  5. Trochę jak Reese Whiterspoon :)))

    OdpowiedzUsuń