niedziela, lipca 05, 2009






















dawno nie pisałam - aj promis poprawię się:]
u mnie zmiany zmiany i jeszcze raz zmiany...
owkors na lepsze... pierwsza sprawa to praca...
moja poprzednia związana z deko była świetna - uwielbiałam te wszystkie przebieranki manekinów, zmiany aranżacji witryn i inne tego typu bajery. Do tego praca z super dziewczynami, za to szefostwo, góra i organizacja to jedna wielka pomyłka... więcej nie napiszę - brak słów... tak czy siak potrzebowałam zmiany bo już nie dało się wytrzymać nawału pracy i presji - nie za takie pieniądze... i tym oto sposobem wylądowałam we włoskim salonie z wykręconymi ciuchami w - patrizi pepe http://www.patriziapepe.com/ gdzie sweterek kosztuje tyle co moja poprzednia wypłata... hehehhee tak czy siak pozytywnie się rozczarowałam... myślałam, że będę umierała z nudów, a coraz bardziej mi się podoba, a na dodatek w czwartek właścicielka ( która jest szaloną biznesłuuumen i ma jeszcze escadę i max marę) zaproponowała mi stanowisko kierownika:D:D:D - heheh będę kierownicą - co prawda przez lipiec mam okres próbny - mam się szkolić i uczyć, ale jak nam się spodoba współpraca będziemy dalej omawiały warunki i inne cuda wianki na kiju. Tak czy siak czuję się mega doceniona i wyróżniona bo pracuję najkrócej ze wszystkich.

No to tyle z rewelacji związanych z pracą. Drugi news to ja i Miodkowski - prawdopodobnie w nowym roku będę Panią Miodkowską z obrączką - takie mamy plany - czekamy tylko aż moja siostra wróci z wojaży dookoła świata, więc pewnie będzie to koniec roku, lub początek następnego:D Kocham tego potwora jak nie wiem co!!!!!!!!!!!

A zdjęcia lomowe - wreszcie wywołane po wiekach. Na zdjęciach moi najbliżsi - Miodkowski, Ola, siostra Asia i wszystkie kochane deko durnie:P

W tle bat for lashes