niedziela, grudnia 30, 2007





morskie klimaty razy 5 czyli
ja/mateo/asia/szymek/miodek

piątek, grudnia 28, 2007


jem śmieci/tracę paznokcie na kręglach/udaję tropiki w solarium/mam nos czerwony od kataru/delektuję sie pomarańczami/prasuję/piorę/kolekcjonuję czeskie filmy/nadrabiam zaległości/podglądam ludzi/prowadzę rozmowy z panią fryzjerką/gadam przez telefon/pakuję się/całuję za uchem/tulę/już jutro morskie klimaty/już jutro miodkowo/tęsknię/hihihi

środa, grudnia 26, 2007




totalne miodkowe tygodniowe leniuchowanie
:]
przeplatane jedzieniem/leżeniem/i innymi uciechami
hihihi
:*

wtorek, grudnia 11, 2007



:]
szalony/czas/szalone/zmiany
wieczorne planowanie

poniedziałek, grudnia 03, 2007


tatuleńkowy prezent przedurodzinowy:]

niedziela, grudnia 02, 2007


rysowanki 3 lata wstecz
tak to jest gdy się robi grzebanie w kompie
wielki sentyment
tylko wtajemniczeni wiedzą:]
hihihi


miodzios:*

czwartek, listopada 29, 2007


dziesiejszy wieczór to herbatka karmelowa, guzikowcy i sauna z poczwarami:]

wtorek, listopada 27, 2007



dla kogos bardzo wyjątkowego :]

poniedziałek, listopada 26, 2007

piątek, listopada 23, 2007


wspominajki

subiektywne życie

dwupak jak moje rozdwojone życie

środa, listopada 21, 2007

o





ksiązkowy raj dla oczu przedurodzinowo-prezentowy

wtorek, listopada 20, 2007


foto love piegowe:]

piątek, listopada 16, 2007


cacy - o mamo - chcę mieć z olasem taką lodówkę z serii vintage

i mieszkanie na hożej i antresolę i wszystko w stylu retro... i chyba prędzej kaktus mi wyrośnie niż te marzenia się spełnią:]

środa, listopada 14, 2007


jak ptasie mleczko to obrane z czekolady, jak krówki to tylko kruche :]
14.11.2007 start - 29 dni sasasa

wtorek, listopada 13, 2007




przebrzydłe kreatury zmieniające rzeczywistość - dołączyłam do nich - zmarszczki znikajcie - pierwsza odsłona - nie znaczy że popieram takie akcje:] dla spróbowania
plany sesyjno-teczkowe
pierw sesja blondi retro
następnie piegowate bliźniaczki:]

poniedziałek, listopada 12, 2007

wielka sprzeczność - mega marzenia - moc lenistwa

poniedziałek, listopada 05, 2007



szperanie netowe i kolejne zachcianki twórcze

wszystko barokowo - ptaśkowo
zbieranie materiałów do własnej strony

niedziela, listopada 04, 2007


walka z niebytem, przygnębieniem

za dużo złego...
uspokaja Nouvelle Vague w tle...



czwartek, listopada 01, 2007

środa, października 31, 2007







chce mi się upiec ciasto - może skromnie zacznę od mojej ukochanej szarlotki
te formy do ciast są obłędne

wtorek, października 30, 2007




Absurdy PRL-u 2

rozdział pt : "Kobietom pracującym"
"Kulinaria
Herbata zastępcza z jabłek
Jabłka przed obraniem umyć starannie w zimnej wodzie, potem sparzyć wrzątkiem, natychmiast wyjąć i wytrzeć czystą ściereczką do sucha. Skórkę obrać bardzo ostrym nożem, jak najcieniej. Ułóżyć ją na sicie, przesuszyć na powietrzu. Rozsypać na ciepłej (lecz nie gorącej) płycie kuchennej na czystym papierze. Wysuszone skórki włożyć do słoja, zawiązać go szczelnie pergaminem. Zaparzyć jak herbatę. Z dodatkiem mleka jest to bardzo smaczny i zdrowy napój, doskonale zastępujący drogą herbatę"

czwartek, października 25, 2007

głową o ścianę....
czasami lepiej jest nie mieć rodziny....

niedziela, października 21, 2007


jestem ostatnimi dniami potworem marcepanowym:]

czas przelatuje mi między palcami, a kto dziś nie głosował ten pała:P

sobota, października 20, 2007







love-polaroidowe:]

czwartek, października 18, 2007


będę jadła korzonki, chodziła w ciuchach sprzed miliona dekad, ale kiedyś kupię to cudo :)

środa, października 17, 2007

mam trąbkę i nie zawaham sie jej użyć
jestem utrapieniem wszystkich stukniętych kierowców

i będę jeździła środkiem szosy jeśli uznam to za stosowne
bo wyprzedzające auta 30 cm ode mnie gdy jadę na rowerrosie to nie jest najlepszy pomysł

moja koza ma taką trąbkę, że wszystkim pójdzie w pięty jak trąbnę:p

sasasa:]

sobota, października 13, 2007


ponownie po przerwie naszła mnie wielka ochota na idealną perfekcyjną foto-sesję
profesjonalna sesja

piękna modelka i świetna stylizacja....
mam motywację by uczyć się czeskiego:]
szukam więc modelki o niebanalnej urodzie tak jak ta z najnowszej kampanii stradivariusa

poniedziałek, października 08, 2007


pierwsze zajęcia czeskiego za mną
miodzios
dawno nie czułam się taka szczęśliwa
żałuję, że mama nie urodziła mnie po czeskiej stronie cieszyna...
:]

piątek, października 05, 2007


mocherowe berety wracają do łask :D

a tak naprawdę to szukałam żółtego upatrzonego płaszczyka w h&m żeby wymienić z czarnego ale nie było - jedyny rozmiar to dla wieroryba 44 więc pozostaję przy czarnym - no nic - będę kombinowała z dodatkami, żeby było kolorowo i weselej...


więc w ramach pociechy kupiłam turkuśny beretos w sam raz to turkusowego płaszczyka:]


dziś po studiach, na ketonalu... trochę pomaga...


idę w lulanki:]

środa, października 03, 2007

nadal w domostwie
na przemian allegro i gotowe na wszystko
zagryzam papmuchami z truskawkwami

pół dnia lenistwa z olasem - gałganem moim najkochańszym
jutro badania krwi


a tymczasem allegrowe kąski:]

zapraszam zapraszam:]

poniedziałek, października 01, 2007


polondynowo
40kg ciuchów przywiezionych
walka z allegro
i porażka zdrowotna
a miałam być dzielna
nie wyszło
na tabletkach z zastrzykami

poniedziałek, września 24, 2007


torbałkowe szycie - dziś czerwona w hipopotamy:]


a obok sajgownia, wypieki śliwowe, bajaderki, papierowa robota i londynowe plany zakupowe


poniedziałek, września 17, 2007


odgrzewane kotlety

muszę holgę zza światów wygrzebać... i cosik pocykać niebawem w średnim formacie -

zatęskniło mi się bardzo:]

od piątku studia/niechciane ale konieczne

no i plany sylwestrowo-pragowe

ju-huuu!!!

domagam się zdjęcia:P

piątek, września 14, 2007

poniedziałek, września 10, 2007

http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=207647

koniecznie trzeba przeczytać...

:(((((

durnota ludzka nie ma granic...
pobeczałam się strasznie....

pomiędzy lodami tiramisu/praniem/sprzątniem/prasowaniem

piątek, września 07, 2007

ble ble ble.... nie chce mi się pisać

sajgon fotowy mocno zniechęcający...

lulanki

środa, września 05, 2007


łooo pozytywy też są pomimo obrzydliwego bólu głowy...


dziś zapisałam się na czeski przy ambasadzie czeskiej, w piątek mam pierwsza walkę z lampami i foto więc stagnacji nie mam:]

gimnastykuję umysł w poszukiwaniu pomysółw na dziesiejsze świętowanie... już cosik mam ale cicho-sza:]

wtorek, września 04, 2007





wróciłam z morskich wojaży...
teraz tak mi głowa pęka, że już nie wiem co mam zrobić.... podejrzewam, że od mojej mądrości mózg mi rośnie i nie mieści sie już w głowie:]
to jedna z teoriii...
tak czy siak zaraz idę lulać... nasmażyłam dziś placków ziemniaczanych - kto lubi niech mi zazdrości... mam jeszcze trochę...

była asia - ta okrutna poczwara - że też ja z nią tyle dni wytrzymałam nad tym morzem... :]
hłahahah nich i będzie jej foto-love-plażowe zdjęcie...
no i agata foto:]

a jutro rocznicowo z książownikiem - a mi się nic nie chce...
nie mam pomysłu/zapału/chęci/głowa pulsuje