środa, sierpnia 27, 2008




nerwowy poniedziałek i błogi wtorek - miks straszny. Na początku nic nie szło po mojej myśli - dopadło mnie zniechęcenie, cisza odnośnie pracy i problemy z przeprowadzką , tak że się troszkę poddałam, nawet moja dywiza życiowa "co ma być to będzie" nie pomogła...


nie mogłam znaleźć sensownego transportu do przewiezienia moich gratów - wszędzie ceny były kosmiczne - ok 900 zł. A tu wtorek okazał się łaskawy - znajomy, który ma wege sklep, ze zdrową żywnością, zaproponował swoją osobę i auto do pomocy:)))))) jupiii!! i co najfajniejsze, że jedynie muszę pokryć koszty benzyny.... wiecie co - są jeszcze dobrzy ludzie na tym świecie z ogromnym serduchem - wzamian podaję link do sklepu, który prowadzi - a tak w ramach małej promocji:P http://sklepwegetarianski.pl/

Jutro dwie ważne rozmowy w sprawie pracy... relacje później:]


za 3 h pociąg, komiks pop art do czytania, kryminał agathy christie, w uszach Sigur Rós
to tyle - aha poproszę jeszcze 2 pluszowe króliki

piątek, sierpnia 22, 2008








polaroidowe zoo by http://www.esoule.com/

dzień zakończony wstępnie sukcesem:] rozmowy o prace zaliczone...
ostateczna, a może jeszcze nie ostateczna ale mocno decydująca decyzja (ciekawe stwierdzenie) :))))))) w niedzielę - czekam na tel - co dalej!

poproszę o moją pracę, która doceni moje zdolności, zapał i wielką potrzebę tworzenie

trzymajcie kciuki bo moim marzeniem jest stanowisko dekoratora!!!!

a teraz płyta z Pushing Daisies do laptopa, laptop do torby, torba do ręki i śmigam do pikawy na jabłecznik z lodami i filmodło - tak zamiast obiadu poproszę... miodkowski dopiero wraca o 22, w takiej samotności brakuje mi bliskich znajomych do towarzystwa... hmmm pocieszam się, że wszystko w swoim czasie.... że i w Gdańsku znajdę pokrewne dusze, z którymi będę chciała konie kraść!!!:D


środa, sierpnia 20, 2008

jejku jejku:] ja chcę tyle rzeczy na raz robić!!! aż z tego wszystkiego nie wiem za co się zabrać:]
czemu doba ma tylko 24 godziny??
domagam się więcej czasu w ciągu dnia....
moja lista życzeń:
- więcej czasu
- fajna kreatywna praca wśród kolorowych ludzi
- pieniąseee pieniąsssse na wykończenie wspólno-miodkowskiego mieszkania
- laptop, żeby umilać sobie cotygodniowe jazdy pociągiem do wawy i do trójmiasta oglądając filmy w tym
Pushing Daisies: Gdzie rosną stokrotki, kolejne Gotowe na wszystko i każdy film od moi.moi który jeszcze nie obejrzałam - szczególnie skandynawskie poproszę:]
- chcę mieć talent do rysowania, kupić tablet w końcu i katować go!
- aha i po tej ostatniej przeprowadzce chcę nie przeprowadzać się przynajmniej przez kolejny rok - poproszę bo już zmęczona jestem wiecznym pakowaniem i rozpakowywaniem...

aha to by było tyle na dziś!!!

przeprowadzka za 3,5 tygodnia:D

A oto zapowiedź cudnego serialosaaaaa - pięknie kolorowego!!!



poniedziałek, sierpnia 18, 2008
















po weekendzie :]
kurs windsurfingowy zakończony...
podsumowanie - mnóstwo siniaków, obić, ból krzyża i uszczerbiony ząb
ale przy tym zabawy, śmiechu i super opcji
sasasa

:D

poniedziałek, sierpnia 11, 2008


to ja poproszę o spełnienie mojego małego marzenia i info zwrotne czy tak czy nie.... nie cierpię czekać - ja chcę wszystko od razu tu i teraz!

wczoraj naprawdę się napracowałam, tak zwane pierwsze koty za płoty...
dziękuję Agacie za podrzucanie pod nos nowych linków i Ani za nadzorowanie moich wypocin:)

a teraz poproszę o moją nową pracę:)

czwartek, sierpnia 07, 2008











Wielkie porządkowanie w szafach - 15 kg ciuchów w jednym zestawie - ok 90 szt ubrań i dodatków.
Wszystko jest już na allegro! dla chętnych do obejrzenia:

Czeka mnie kolejne tyle pracy do wykonania!!! ale na razie robię sobie wolne - cd w przyszłym tyg!!!

poniedziałek, sierpnia 04, 2008


jakoby dziś poniedziałek serwuję poniedziałkowe gacie:]
pamiętam czasy gdy miałam zestaw majatasów na każdy dzień tygodnia.... hihihi

zaczął się nowy tydzień, już kolejny miesiąc i tak naprawdę bardzo dla mnie ważny... muszę wszystko mądrze poplanować i ogarnąć, żeby ostatecznie nie zacząć panikować jak zostanie mi bardzo mało czasu!

na myśl o mojej edukacji i zdawaniu egzaminów wrześniowych czuję mega niechęć!!! ale jak trzeba to trzeba!


tak czy siak weekend był intensywny z miodkowskim:D
i wiecie co? mój chłopiec lukrowany gotuje cudne obiady i możecie mi zazdrościć bo powiedział, że w naszym wspólnym mieszkniu działkę pod tytułem OBIADY obejmuje ON! ale żeby nie było aż tak pięknie zmywaniem zajmę się ja (na szczęście jest zmywarka)
hihihihi
to tyle! :P