Z okazji odstawienia Leosia od cyca powstało nowe święto "Dzień Mleka i Czekolady". Z tej też okazyyyji moje pokraki mogły przyjechać do cioci gosi na kolonie i zasmakować wszystkich wcześniej zakazanych dobroci. Było więc tiramisiuuu, founde czekoladowe, sernik, sałatki i inne mniamniuśności. A żeby od razu po zjedzeniu nie zamienić się w wielką galaretę celulitu (apropo filmu oglądanego:P) to wybraliśmy się na spacer, do tego następnego dnia cały czas graliśmy w pociągi i kombinowanie tras - ja jestem mistrzem i wygrywałam prawie zawsze:]
Oby więcej takich dni....:))))
2 komentarze:
O tak...oby częściej takie Święta....
Gosiu kolonie były cudowne i bardzo Ci dziękujemy:):) Zdjęcia piekne, nawet ja jestem na nich taki ...ahhh piękny:) Pozdrawiam Leonarda....ja wujo Jacek bunia niania z resztą...
Gosiu jak się dokładnie nazywa ta gra w pociągi?
Prześlij komentarz