środa, października 01, 2008
jestem, żyję, mam się dobrze:))))
przeprowadzka i nowe życie spowodowały totalny brak zapału do netu....
tylko poczta, chwilowe gg i to by było na tyle...
pierwszy tydzień był ciężki - przestawienie się na wczesne wstawanie, brak miodkowskiego w mieszkaniu po pracy (miał na popołudnia) i nowi ludzie dookoła - wszystko to spowodowało, że czułam się trochę zagubiona i taka zawieszona...
ale teraz:D trzeci tydzień już jestem morską dziewczynką... gdańsk jest cudny, morze niebieskie, a mewy duże i głupie:)))) praca fajna, choć jest naprawdę sporo roboty, ale nawet nie zdawałam sobie sprawy, że bycie dekoratorką w sklepie i dbanie o visual salonu wiąże się z tyloma sprawami...:]
tak czy siak wreszcie wybraliśmy kolory do mieszkania, fiolet przetestowaliśmy i właśnie teraz malujemy przedpokój... w weekend kuchnię i pokój.... zdjęcia dopiero wrzucę jak wszystko będzie ukończone:]
a jutro po pracy wawa, studia i spotkania ze znajomymi...
jakby ktoś się pytał jest mi błogo miło i mniamniuśnie...
a teraz wracał do wałka, pędzla i miodkowskiego...
hihihihi
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
9 komentarzy:
Uh taki wybór kolorów doprowadziłby do tego, że miesiące zajęłoby mi wybieranie tego jedynego idealnego :) ale życzę powodzenia.
Twoja energia i radość przepędzają moje strachy. Czekają mnie podobne zmiany i jakoś tak odetchnęłam lżej teraz :) też już bym chciała wybierać kolor ścian :) trzymam za Ciebie kciuki
Sportowa czekolada? :D
co to czekolady to polecam te samą tyle, że czerwone pomarańcze albo biala cytrynowa. nie ma porownania!
:*****
Poprawiasz nastrój :))) a ritter sport uwielbiam z orzechami laskowymi i migdalami, ale w sumie rzucilam... ;]
A Rulon wie co z Zupą? Bo już długo na jej blogu ani widu ani słychu.
oj dziwne bo Twój blog znam od roku a pierwszy raz piszę, podobają mi się twoje zdjęcia, i radość życia, trzymaj tak dalej ;) a co do kolorku na ściany to mam taki sam w sypialni ;) miłego urządzania
Prześlij komentarz