sobota, października 01, 2011

Cudownie trzy dni spędzone na błogim lenistwie rodzinnym i przyjemnościach wzrokowo-podniebieniowych:)))


Dynia pieczona z grillowaną piersią kurzą:] mniam!!!



Dziecię moje złote - 4-zębne!!!!!



Księgarnia dziecięca - 20 min spacerkiem z domostwa!!!







Leo Okrucha rośnie jak szalony - niebawem 8 miesięcy mu stuknie. Jego ulubionym zajęciem w nocy jest zmienianie pozycji i wkładanie nóg między szczebelki:]


Cudny zwierzyniec!







 Mój Salvador Dali - tylko wąs drewniany mu uciekł w ostatniej chwili! hahahha


 No i ukochane sushi w wersji "na wypasie"! Mniam!!!!!!!!!


Nie ma to jak czas spędzony z Leo i Miodkowskim!

1 komentarz:

Jaszmurka pisze...

Ta dynia wygląda mega smakowicie! o_O

Kot ma najcudowniejszy nos jaki widziałam!

Dziecię Ci rośnie jak na drożdżach o_O

A miejsce wygląda naprawdę magicznie...

Pozdrawiam!
:)