poniedziałek, stycznia 30, 2012

Jestem naładowana taką dawką pozytywnych emocji, że aż mnie rozpiera radość i nosi totalnie! Mam tyle pracy, że nie wiem jak i kiedy zdołam to wszystko ogarnąć, ale uwielbiam taką pracę!

Wczoraj wróciłam z warsztatów fotografii ślubnej i dziecięcej z Olsztyna u przesympatycznej fotografki Pauliny Drozdy. Miałyśmy ręce pełne roboty do tego buzie nam się nie zamykały:))) Ahhh - niebawem pokażę zdjęcia :)
Przy okazji odwiedziłam znajomych, którzy mają słodziastą 4-miesięczna Mariannę - moja małą modelkę!

A teraz ponownie kąski domowo rodzinne - czyli domowe podglądanie.
Przyłapałam moich chłopaków na popołudniowej drzemce. Do tego uwieczniłam Leo w zabawie podczas kąpieli i musiałam zrobić zdjęcia najwspanialszej zupie rybnej Miodkowskiego:)
Jeszcze niedawno w każdej wolnej chwili byłam pochłonięta czytaniem Millenium - obecnie mam inne ważne sprawy i drugą część muszę odstawić na potem...









4 komentarze:

Agata Grzybowska pisze...

cudne zdjęcia, uwielbiam Was :)

Jaszmurka pisze...

Jaką masz przepiękną zakładkę do książki! :) ♥

Zdjęcia cudne.

Niech się dzieje jak najwięcej i oby tylko dobrze! :D

Kamila pisze...

Śledzę Twojego bloga od samych początków. Tak cudownie się zmienia, rośnie z Leonem i za każdym razem częstuje fotosamkołykami w pastelach. ;)

Gosia Michalak pisze...

Dziękuje dziewczynki:)