Przedświąteczny zakupoholizm...
nic mi więcej przecież nie potrzeba.. a jednak kupuję... :(
a wzory i kolory kuszą z każdej strony... ni to się cieszyć ni to płakać...
ja się cieszę choć kasa ulatnia się w mgnieniu oka...
chabrowy golfik/czereśniowa kosmetyczka/fioletowe okularsy muchy/grafitowe cienie/fioletowy eyeliner/słoniowata poduszka...
detale/kolory/wzoty/życie/słońce/radości
co z tego skoro ledwo się dopinam w ukochane dieselki...
poirytowana/mocno/moją/tępototą
2 komentarze:
to sie nazywa fetyszyzm towarowy/poniekad/
ps.a przedswiateczne zakupy sie robi dla innych a nie dla siebie:P
ps.2:wez sie z garsc dziewuszyno,inni maja wieksze problemy np. rozwalone lusterko w samochodzie:/
widzisz u mnie wszystko mocno zachwiane... wszystko od tyłu i nie tą drogą co powinnooo.... duupaaa dupiasta:/
rozwaliłaś lusterko??? łojaaaa....
:(
Prześlij komentarz