niedziela, stycznia 21, 2007

Egzamin licencjacki:
ocena z pracy - dwie piątki
ocena z pytań - trzy piątki
średnia ocen uzyskanych na studiach - 4,7
ocena na dyplom - pięć

głupi ma zawsze szczęście - tak śmiem twierdzić
wiem nie wygladam na mądrą... heheh ale jednak pod blond czupryną kryją się komórki, które działają...

olas twierdzi, że jestem postacią wyjętą prosto z kreskówki
wzięłam to za komplement:]

a potem było lodowo-kałęczynowe obżarstwo
miziowanie z ciastkiem
pichcenie wege-żarełka
no i oglądanie pod rząd pięciu odcinków "Gotowych na wszystko"
(wciąga na maxa:))
oczywiście z ciastkiem

dzisiejszy dzień sponsoruje cyferka "pięć" i literka "c" jak ciastek
idę spać - należy mi się porządny wypoczynek

5 komentarzy:

zupaszczawiowa pisze...

łłlhahaha tak gosja jestes przebrzydle madra,tyle ze miales 100x latwiej niz inni:P ale najwazniejsze ze jestes pania licencjatowa

Gosia Michalak pisze...

co łatwiej??? że miałam indywidualny tok studiów...??? raczej wygodniej, a nie łatwiej -
musiałam się uczyć na egzaminy tak samo jak inni. Że znam wykładowców nie znaczy , że mam taryfę ulgową - wręcz przeciwnie - musisz się wykazać... no wyjątkiem jest Pan Polok, ale on to jest inna bajka - nikomu nie postawił mniej niż 4. Błahahha
gratulacje przyjmuję:D

Anonimowy pisze...

(f)gratulacje ;-)

pani PRAWIE profesor :D

zupaszczawiowa pisze...

gosjaaaaaaaaaaaa...

Anonimowy pisze...

GRATULACJE:)))