wiosennie wreszcie... chce się żyć:]
sezon na kozy rozpoczęty jazdą rowerrosem do pracy...
teraz czeka nas lans kozi do łodziowatej łodzi i krakowa
zaproszenia już są... na razie czasu brak:]
więc póki co cieszę się tym co jest...
rowerros/praca, a raczej czytanie książki w pracy, która pochłonęła mnie bez reszty/
domostwo/zmywanie/zajęcia z dzieciakami/basen i teraz obmyślanie planów na jutro wszelakich...
no idę czytać i spać.....
tęsknie już za fryfelkiem
kocham cię okrutnixie:*
2 komentarze:
je je je wiosna :)
:] miodzios
Prześlij komentarz