poniedziałek, marca 05, 2007


w trakcie roboty
cały dzień wystawiałam rzeczy na allegro
i to jeszcze nie koniec
jest 51 pozostało około 25...
muszę wyzbyć się tego szmelcu i kasy potrzebuję na gwałt
dopiero we wtorek powalczę z resztą - nie mam czasu kiedy tego zrobić
nie wspomnę już o hand made rękodziełach, które czekają na wystawienie:/

dzień domowy
strasznie słodki
piekłam dla olasa z okazji naszej jutrzejszej/dziesiejszej rocznicy
serduszkowe ciastka marcepanowe
od cholery roboty
szczególnie zdejmowanie skórki z migdałów
na sama myśl o słodyczach mdli mnie

ale jutro/dziś świętujemy
olas kombinuje mnie gdzieś zabrać
tajne top sikret
nawet ja nie wiem gdzie:]
idę powalczyć dalej
choć chętnie bym już poległa

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

w takim razie zycze szalenstwa rocznicowego.:)↵↵plus allegrowe pyt, zajrzalam, ale zobaczylam tylko 1rzecz? czemu? moze zmiana nicu :p

Gosia Michalak pisze...

http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=5034618&p=1&p=0

polecam, za dwa dni kolejne 32 rzeczy wystawię w tym 5 par butów...

może coisk się spodoba...:]

a wczoraj było cudniaście... oh oh

Anonimowy pisze...

hej hej... a można prosić o przepis na te serduśne ciacha? ;)

Gosia Michalak pisze...

heheh a pewnie... już piszę....

-300 g migdałów - najlepiej obranych już ze skórki - chyba, że tak jak ja chcesz spedzić 1,5 h na obieraniu:p
-1,5 szklanki cukru (odradzam tak dużo - słodkie okrutnie - jedna raczej starczy i najlepiej cukier puder)
-2 jajka
-jeden cukier waniliowy - 20 g
-olejek migdałowy lub waniliowy ok łyżeczki
-starta skórka od cytryny

Cukier i migdały zemleć na gładką masę - ja mam takie urządzenie z nożami, które nawet lód kruszy, więc czymś takim - tak, że wychodzi gładka masa...

Osobno ubijasz pozostałe składniki na piankę. Trochę jak kogiel-mogiel wychodzi. I tą piankę mieszasz z posiekanymi na mase migdałami. Wtedy tworzy się masa.Praktycznie to masa marcepanowa wychodzi - pychota....

Dalej na blacie sypiesz mąkę, gdyż bez niej masa przyklei się i dupa:]

Więc sypiesz tej mąki trochę - wcale nie mało nawet i próbujesz w miarę sensownie rozwałkowac tą masę na grubość około 1 cm (nie mniej bo będzie nie fajnie).
I dowolną foremką wyciskasz jakieś kształty - u mnie były serduszka - bo świetowaliśmy, ale mam 200 innych foremek i następnym razem zrobię różniaste.

Na plasze dużej płaskiej kładziesz papier do pieczenia, żeby nie przywierało i na ten papier wyciśniete z masy ciastka w dość sporej odległości od siebie, bo one jeszcze zwiększają swoją objętość troszkę podczas pieczenia.
Nagrzej piekarnik na 180 st i Potem pieczesz ok 20-30 min ( w zalezności od piekarnika - ja miałam na termoobiegu)... Mają się zezłocić.

Jak trochę wystygną ciastka możesz polać dowolną polewą - ja połowę polałam roztopioną tabliczką czekolady, resztę zostawiłam tak sobie bo zwyczajnie zabrakło.. ale z polewą moża kombinować na miliony sposobów. W sklepie jest taaaki wybór:]

hehe ciastka są mordoklejkami....
najlepiej jeść je z szklanką mleka... są cuuudne... ale dla mnie za słodkie były z tą 1,5 szkanką cukru...
Aha i wychodzi ich no około 30 sztuk jak nie więcej... sporo

tak czy siak powodzenia...:]
i smacznego!!!

Anonimowy pisze...

WOW!
jesteś najlepsza ;)
Dzięki :D