kryzys olasowy zażegnany... serio faceci to duże dzieci... i oni funkcjonują na innych zasadach...
trzeba nagimnastykować się nieźle, żeby się dogadać... na szczęście wyjaśnilismy sobie wsio i kamień spadł mi z serca, choć jestem nadal wyczulona...
więc dziś olas przyjeżdża i dwa dni będziemy się cieszyli sobą... :]
a jutro "Afro Party" w Spichlerzu...
jak fajnie:)))))
8 komentarzy:
Ech, i ja miałam damsko-męski kryzys, dziś konkretnie. Ale jak to jest, od początku moja chęć uduszenia lubego czymkolwiek przeplatała się z myślą o wtuleniu się w jego ramiona....;) Te jego niewinne, pełne miłości oczy. Tia, jestem pewna, że mężczyźni nic z tego co im wyrzucamy nie rozumieją, dlatego sama powoli dochodzę do wniosku, że lepiej powiedzieć co się ma do powiedzenia, i dać spokój goryczy. Pozdrawiam! Świetny blog, zdjęcia i wogóle, z naciskiem na wogóle rzecz jasna;)I powodzenia w życiu.
omamo! oniemiałam z zachwytu nad zdjeciami (nie wiem gdzie mam to napisac :/ ) jacie jacie
w Spichlerzu powiadasz? :) czyżbys "uczeszczala" do tego zboru?
Panno w rulonie !
Dlaczego w tym roku, w przeciwieństwie do poprzedniego tak mało tu kolorowych rajstopasów, buciszków, łaszków i innych gadżetów oraz Waszych buziek uśmiechniętych? :)
daga dziekuje serdecznie i zapraszam do ogladania... omamo to samo się tyczy ciebie....:]
ziu spichlerz dopiero poznaję, ale nalezę do innego kościoła protestanckiego:] szukam i powoli znajduje to co potrzebuje w świecie duchowym:]
ka.sia - człowiek się zmienia... rajstopasów nie ma bo jest lato i goraco - więc nie chodze w nich - co nie znaczy, że brak w moim życiu kolorów:]
wszystkie panie serdecznie pozdrawiam... miłego weekendowania
ps. na afro party było bardzo sympatycznie:]
a do jakiego mianowicie przynależysz obecnie? wiadomo że trzeba szukać i wybrać sobie najbardziej nam pasujące miejsce, no ja w Toruniu nie mam za duzego wyboru i jestem w zielonoświątkowym ("lepszego" nie mamy ale i ten nie jest zły :) )
kościół kościołem, to nie jest ważne, ważniejsze to aby mieć łączność z "górą". A sam sobie człowiek problemy sprawia .. nosz...
ano należe do kościoła adwentystów dnia siódmego:] bardzo pasuje mi tam wiele rzeczy szczególnie taka owtartośc na Biblię... ale nadal szukam - nie chcę się zamykać i wpasowywać w jedne konkretne ramki... potrzebuję "paliwa", które odnajduję tez w innych społecznościach... wiem, że potrzebuje Boga pełnego mocy i cudów, owtartego na każda istotę, Boga emocji, radości:] Boga, który nie stoi za formą ale jest blisko i dostepny tu i teraz... :))))
buziaki
całe szczęście że Bóg taki jest :)
Prześlij komentarz