oh oh krakowiakowa wyprawa lada dzień...:]
leniuchowanie weekendowe pod waflem
ale cudniaście....
i nocleg z ekipą Romka - szaleństwo!!!
nie mogę uwierzyć.... mam nadzieję, że bilety jeszcze będą...
wszystko wieczorem się okaże...
dziś doszły cudniaste najpiękniesze wiosenne zielone trzewiczki
obecnie na nogach mych...
wspaniała wiadomość - ceny w UK atmosphera są tak nieprzyzwoicie niskie, że już kombinuję jakby je ściagnąć do mnie... od tego ma się siostrę co nie??
tylko nad wysyłką się główkuję:/
ehh i tak będzie dobrze....
środa, kwietnia 25, 2007
wtorek, kwietnia 24, 2007
mam pomysły/marzenia
i najfajniejsze to to, że są w zasięgu ręki:]
filcownia...
/jutro buszowanie po sklepach w poszukiwaniu maszyny/bajecznie kolorowego filcu/bibelotów/materiałów/guziczków wszelkiej maści i kształtów
... niachu niachu
na razie powtaje linia
-filcowych potworów-zwierzaków
w planach
-pychotkowe broszki filcowe - mufinki, ciasteczka, torciki, lizaki, owoce, warzywa - pelce lizać
-ludkowe broszki
-serduśne breloczki
-potem poducholandia
-torbałki w_rulonie
i co mi tylko przyjdzie na myśl:]
i najfajniejsze to to, że są w zasięgu ręki:]
filcownia...
/jutro buszowanie po sklepach w poszukiwaniu maszyny/bajecznie kolorowego filcu/bibelotów/materiałów/guziczków wszelkiej maści i kształtów
... niachu niachu
na razie powtaje linia
-filcowych potworów-zwierzaków
w planach
-pychotkowe broszki filcowe - mufinki, ciasteczka, torciki, lizaki, owoce, warzywa - pelce lizać
-ludkowe broszki
-serduśne breloczki
-potem poducholandia
-torbałki w_rulonie
i co mi tylko przyjdzie na myśl:]
niedziela, kwietnia 22, 2007
książownik na nartach w Alpach, a ja z gorączka w pracy...
gdzie tu sprawiedliwość:/
filcowanie czas zacząć.... czytam czytam... grunt to poznać tajniki
potem pójdzie gładko:]
a w piątek wyprawa łodziowa...
cieszę się jak gwizdek - przyjemna odmiana
szlakiem zagłebia lumpexowatego w poszukiwaniach materiałów cudacznych
i innych wybornych łaszków
gdzie tu sprawiedliwość:/
filcowanie czas zacząć.... czytam czytam... grunt to poznać tajniki
potem pójdzie gładko:]
a w piątek wyprawa łodziowa...
cieszę się jak gwizdek - przyjemna odmiana
szlakiem zagłebia lumpexowatego w poszukiwaniach materiałów cudacznych
i innych wybornych łaszków
piątek, kwietnia 20, 2007
środa, kwietnia 18, 2007
krem z pieczarek zjedzony i misiowa szarlotka dla olasa też
zielone łapciatki wiosenne już moje:]
60 basenów przepłyniętych
no i niebawem w www.wylegarnia.com pojawią się moje cacuuszka
cudnie cudnowato
:]
niedziela, kwietnia 15, 2007
dzień ciastkowy leniwy... snucie planów z okrutnixem w sosie własnym
zjadanie lodów czekoladowych... robienie koktajlu truskawkowego z zmutowanych truskawek...
opalanie na balkowie z widokiem na całą panoramę warszawy...
i gorące emocje walki o kloc na chłodnej z chłopakiem z łopatą i asiolotem...
starczy na dziś dzień
czwartek, kwietnia 12, 2007
znowu stabilizacja myśli i od razu spokój ducha...:]
znowu radość w serduchu...
i za oknem cudnie, chce się żyć - tworzyć, działać...
myśli wokół maszyny do szycia kłębią się i nauką wykroju
daleka droga do marzeń mych, ale powoli powoli, małymi kroczkami osiagam szczyt:]
wiem, że się uda:D
zadziwia mnie potęga allegro... pomaga mi wyjść na zero z długami...
na jednych rzeczach bardzo oszczędzam - na innych nie potrafię...
jestem wygodna, lubię tak żyć
ale uczę się oszczędzania - powoli, opornie, ale jednak do przodu
... dziś wieczór u mego okrutnixa najlepszego
znowu radość w serduchu...
i za oknem cudnie, chce się żyć - tworzyć, działać...
myśli wokół maszyny do szycia kłębią się i nauką wykroju
daleka droga do marzeń mych, ale powoli powoli, małymi kroczkami osiagam szczyt:]
wiem, że się uda:D
zadziwia mnie potęga allegro... pomaga mi wyjść na zero z długami...
na jednych rzeczach bardzo oszczędzam - na innych nie potrafię...
jestem wygodna, lubię tak żyć
ale uczę się oszczędzania - powoli, opornie, ale jednak do przodu
... dziś wieczór u mego okrutnixa najlepszego
środa, kwietnia 11, 2007
poniedziałek, kwietnia 09, 2007
niedziela, kwietnia 08, 2007
łodziowatość wyborna...
strasznie miło było zobaczyć te stare knieje...
zatęskniło mi się do tego zagłębia lumpexowatego...
spotkałam mnustwo znajomych - taki całkiem fajny czas...
wczorajsza mowa Sylwka dała mi trochę do myślenia
i znowu konsternacja w głowie mej...
faktycznie co to jest PRAWDA i jaka jest ta moja PRAWDA
muszę znowu zrobić bilans, co jest dla mnie dobre, słuszne i najlepsze
zaczęłam od wysprzątania mieszkania - lepiej myśli mi się w czystym domostwie... hihi
nie radzę sobie
drażni mnie wiele rzeczy
męczy życie
jest niby fajnie ale to takie powierzchowne, a w środku jedna wielka pustka
nie potrafię jej wypełnić....
i znowu konsternacja w głowie mej...
faktycznie co to jest PRAWDA i jaka jest ta moja PRAWDA
muszę znowu zrobić bilans, co jest dla mnie dobre, słuszne i najlepsze
zaczęłam od wysprzątania mieszkania - lepiej myśli mi się w czystym domostwie... hihi
nie radzę sobie
drażni mnie wiele rzeczy
męczy życie
jest niby fajnie ale to takie powierzchowne, a w środku jedna wielka pustka
nie potrafię jej wypełnić....
stagnacja drażniąca mocno...
piątek, kwietnia 06, 2007
wszystkiego w nadmiarze...
jedzenia, siedzenia w autobusie w drodze powrotnej (24 godz. - kto słyszał, żeby tak się męczyć i jeszcze za to płacić:P)...
teraz padam z przejedzenia, ze zmęczenia, z lenistwa...
czyli jednym słowem ślub pączuszków udany... :))))
teraz muszę pokutować...
niachu niachu i po strachu...
niedziela, kwietnia 01, 2007
przygotowania ślubne pełną parą... nareszcie mam cały strój - co jak co, ale jeszcze nigdy na h&m-ie się nie zawiodłam... piękny strój wynalazłam... :) super kobiecy, elegancki i przy tym od razu wiadomo, że w moim intensywnie kolorowym klimacie....
szpilki z czarnej wężowej skóry z wyciętymi palcami - już z mniejszym obcasem - te 8 cm oddałam, bo zamiast być nadwornym ślubnym fotografem byłabym ślubnym łamagą w sosie własnym - te butki mają przyzwoity obcas w liczbie 3,5 cm.... hihihi
do tego piękna lniana dopasowana spódniczka do kolan z falbanka na dole i czarna wstążką przy pasie... i najpiekniekszy element stroju bluzałka z pufkami - styl baby doll intensywnie turkusowa pięknie dopasowana na górze i rozłożysta ku dołowi...
zakochana w niej jestem w pełni... warto było tyle sie namęczyć i wreszcie kupić coś w czym czuję się pięknie i wygodnie... :]
pakopwanie trwa pełną gębą... pranie śmiga w pralce... ja kompletuję rzeczy do zabrania
myślę nad wyprawą w rodzinnym towarzystwie... nie wiem jak to będzie - rodzice nie odzywający się do siebie przez całe 5 dni wyjazdu - cała noc w pociagu do Niemiec w sosie...
i mexyk z młynem na miejscu w mega kombinacji totalnych róznic zdań i z mieszaniną ludzi o innym podejściu do życia. Mam nadzieję, że rodzice wykażą odrobinę mózgownicy i nie schrzanią ślubu siostry swoimy "widzi mi się"...
szpilki z czarnej wężowej skóry z wyciętymi palcami - już z mniejszym obcasem - te 8 cm oddałam, bo zamiast być nadwornym ślubnym fotografem byłabym ślubnym łamagą w sosie własnym - te butki mają przyzwoity obcas w liczbie 3,5 cm.... hihihi
do tego piękna lniana dopasowana spódniczka do kolan z falbanka na dole i czarna wstążką przy pasie... i najpiekniekszy element stroju bluzałka z pufkami - styl baby doll intensywnie turkusowa pięknie dopasowana na górze i rozłożysta ku dołowi...
zakochana w niej jestem w pełni... warto było tyle sie namęczyć i wreszcie kupić coś w czym czuję się pięknie i wygodnie... :]
pakopwanie trwa pełną gębą... pranie śmiga w pralce... ja kompletuję rzeczy do zabrania
myślę nad wyprawą w rodzinnym towarzystwie... nie wiem jak to będzie - rodzice nie odzywający się do siebie przez całe 5 dni wyjazdu - cała noc w pociagu do Niemiec w sosie...
i mexyk z młynem na miejscu w mega kombinacji totalnych róznic zdań i z mieszaniną ludzi o innym podejściu do życia. Mam nadzieję, że rodzice wykażą odrobinę mózgownicy i nie schrzanią ślubu siostry swoimy "widzi mi się"...
to chyba wsio...
Subskrybuj:
Posty (Atom)